Justyna przyszła do mnie po pomoc 8 miesięcy i 12 kg temu, kiedy była zaledwie pół roku od urodzenia cudownego synka. Zdarzało się, że bolały ją plecy w odcinku lędźwiowym, a także wieczorami kolana. Czuła się ociężała, “zastana” i bez chęci do czegokolwiek. Jej największym marzeniem było wrócić do formy i sprawności sprzed ciąży.
Justynka jest teraz pełna energii i pewna siebie! Nie wyobraża sobie życia bez codziennej dawki ruchu, a jak zrobi 10000 kroków danego dnia, to mówi, że “mało” 🙂 Trening to dla niej wielka przyjemność, zarówno dla ciała, jak i ducha. Zachęciła do ruchu swoje koleżanki, męża i szwagra! Jest niesamowitym przykładem dla znajomych i dla rodziny. Osiągnęła dużo lepszą formę niż miała przed ciążą, a na tym nie koniec 🙂
Case study
Zanim podjęłyśmy kroki w pierwszej kolejności zweryfikowałyśmy, czy jest już w stanie podjąć aktywność fizyczną po porodzie – niezbędna jest wizyta u fizjoterapeuty uroginekologicznego, o co Justynka zadbała już wcześniej. W związku z tym, że była i nadal jest mamą karmiącą musiałyśmy działać rozważnie, nie mogłyśmy pozwolić na deficyt kaloryczny, jak i stopniowo adaptowałyśmy jej ciało do wysiłku fizycznego. Nie działałyśmy na siłę. Małymi krokami.
Od 8 miesięcy spotykamy się regularnie na treningach 2 razy w tygodniu (w tym 1 trening EMS). Oprócz wspólnej aktywności wprowadziłyśmy spontaniczny ruch, zadbałyśmy o NEAT (dla osób, które nie wiedzą co to – odsyłam TU), a także o prawidłowe wykonywanie prostych czynności np. takich jak wstawanie z podłogi.
Zaczęłyśmy trening od nauki podstawowych wzorców ruchowych z każdym treningiem małymi krokami zwiększając intensywność. Wtorkowe treningi po kilku tygodniach przybrały postać ogólnorozwojowych treningów obwodowych z naciskiem na wybudzenie uśpionych po ciąży pośladków i poprawę sylwetki. Zadbałyśmy o otwarcie klatki piersiowej oraz wzmocnienie całego centrum – core, aby zadbać o stabilizację kręgosłupa. Po zaledwie kilku spotkaniach bóle pleców całkowicie zniknęły, a zakresy ruchu wróciły do tych prawidłowych. Ważnym elementem była dla nas także eliminacja bólu kolan. I udało się! Dzięki wzmocnieniu odpowiednich mięśni, pracy w określonych zakresach ruchu, systematyczności i higieny wykonywania podstawowych czynności. Obecnie wtorkowe treningi przybrały postać treningu siłowego, aby ulepszyć i wymodelować sylwetkę.
Nasze czwartkowe treningi to 20-sto minutowe treningi EMS (elektrostymulacja mięśniowa). Dodatkowy bodziec, który podkręca efekty. Ich zastosowanie przede wszystkim poprawiło świadomość ciała, siłę mięśni, a także rewelacyjnie podziałało na obwisłą po ciąży skórę na brzuchu, jak również tę w okolicy bioder i ud. Początkowo treningi EMS były zbudowane na prostych ćwiczeniach, a obecnie kończymy je treningiem metabolicznym, którego celem jest wzmocnienie ww efektów.
WYNIKI
Po 8 miesiącach pracy:
-12 kg tkanki tłuszczowej
– 8.5 cm w obwodzie talii
– 13 cm w pasie!
– 10.5 cm w biodrach
– 6 cm w udzie
Nawodnienie organizmu z 44.2% na 51.3%
Wiek metaboliczny z 45 na 26!
Czapki z głów, bo same te wyniki się nie osiągnęły. SYSTEMATYCZNOŚĆ i ZAANGAŻOWANIE.
Posłuchaj, co Justyna sama mówi o jej efektach i treningach:
A na koniec tej pięknej historii mam dla Ciebie okazję, abyś i Ty mogła/mógł razem ze mną potrenować (bo niestety nie mam tylu mocy przerobowych, aby trenować ze wszystkimi indywidualnie, choć bardzo bym chciała).
TRWAJĄ ZAPISY NA NOWĄ EDYCJĘ METAMORFOZY W 2 MIESIĄCE >>> KLIK
Startujemy od 6 września 2021!